Wkrótce minie 40 lat od chwili, gdy w Szczecinie zainaugurowana została działalność polskiej sceny dramatycznej. Dialogi pierwszej sztuki, którą zobaczyli widzowie w salce Teatru Małego przy al. Wojska Polskiego (dzisiejsza Mała Scena Rozrywki), wyszły spod pióra Michała Bałuckiego. Beztroski humor jego "Grubych ryb" brzmiał na przekór ówczesnej rzeczywistości, pozwalał zapomnieć o świeżym jeszcze koszmarze wojny i gruzach na szczecińskich ulicach. Nie przypadkiem więc jubileuszowy rok 1985 w Teatrze Polskim otwiera właśnie Bałucki, którego "Dom otwarty" przygotowuje Ewa {#os#7230}Kołogórska{/#}. - "Dom otwarty" reżyseruje pani jako komedię muzyczną bogato inkrustowaną piosenkami, które napisała pani wspólnie z Bogusławą {#os#1796}Czosnowską{/#}. Muzykę skomponował Zbigniew {#os#2345}Rymarz{/#}. Czyżby licząca sto lat sztuka Bałuckiego dzisiaj wymagała już zabiegów reanimacyjnych? - Piosenki nie są dodatkiem do Bałuckiego. Opa
Tytuł oryginalny
Staruszek Bałucki trzyma się dobrze! - zapewnia Ewa Kołogórska
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Szczeciński