"Małe zbrodnie małżeńskie" w reż. Bogdana Toszy w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Pisze Krzysztof Kucharski w Słowie Polskim - Gazecie Wrocławskiej.
Grzebię w pamięci w najlepszych latach wrocławskich teatrów i konstatuję, że każde otwarcie sezonu teatralnego było wydarzeniem artystycznym i towarzyskim. Obojętnie, czy kończyło się sukcesem, czy klapą. Otwierały sezon "Wesela" w reż. Rotbauma i Grabowskiego, "Jak wam się podoba" w reż. Wiercińskiej i duetu Skuszanka-Krasowski, "Kasia z Heilbronnu" Jarockiego. Nie sposób wszystkich wspomnieć. Od paru lat na Zapolskiej panuje zapaść, a o inauguracjach-wydarzeniach lepiej zapomnieć. Teraz sezon skromnie rozpoczyna premiera z niższej literacko półki, ozdobiona ukłonem autora ze sceny. Zręcznie napisane dialogi z "Małych zbrodni małżeńskich" Erica-Emmanuela Schmitta chwilami prowokują na widowni salwy śmiechu. Grażyna Krukówna jako Lisa i Jerzy Schejbal w roli Gillesa robią sporo, żeby nas w te małżeńskie dramaty wciągnąć i czasami im się to udaje. Rzecz nie ma jeszcze właściwego rytmu, napięcie gwałtownie spada. Mocniej zaznaczone są mo