"Hopla, żyjemy" w reż. Krystyny Meissner w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu. Pisze Jacek Wakar we Wprost.
Praca nad przedstawieniem "Hopla, żyjemy" zaczęła się od planów reżyserki, Krystyny Meissner, by adaptować w teatrze "Miłość w czasach zarazy" Gabriela Garcii Marqueza. Ostatecznie spektakl zawdzięcza tej powieści jedynie wątek miłości dwojga bohaterów, którzy aby ocalić uczucie, uciekają z domu starców. Grają ich z wyczuciem, czułością i ironią Ewa Dałkowska i Jacek Piątkowski. W kulminacyjnej scenie decydują się na miłosne zbliżenie. Powoli rozbierają się, stają naprzeciw siebie. Nagość ich ciał staje się przesłaniem widowiska. Starość może być piękna, a musi być godna - mówi autorka "Hopla, żyjemy". W szlachetnie pomyślanym, chwilami wzruszającym spektaklu próżno szukać olśniewających pomysłów albo interpretacyjnych odkryć. Imponuje natomiast, że Krystyna Meissner nawet o trudnych sprawach potrafi opowiadać z poczuciem humoru. "Hopla, żyjemy" zyskuje dodatkowe znaczenie, kiedy spojrzy się na nie jak na najbardziej osobis