Mała Scena Teatru Dramatycznego w Elblągu była dotąd widownią mrocznych dramatów. W atmosferze dusznej przedstawiano nam sprawy zawikłane, sytuacje bez wyjścia. Ostatnio odmieniono gwałtownie nastrój wystawiając tam właśnie "Śluby panieńskie". I choć duszno jest w dalszym ciągu, to nie dotyczy to już stanów ducha. W ubiegłą niedzielę humor Fredry działał na publiczność niby stare wino. Bawiono się świetnie, a wiele osób spośród publiczności, powtarzało z niekłamanym zachwytem repliki postaci, żywo komentując akcję. Starego, wiecznie młodego, Fredrę zaprezentowali bardzo młodzi wykonawcy. Godzi się podkreślić, że wszystkie bez wyjątku role grali studenci roku dyplomowego Wydziału Aktorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Zapewne uwaga ta zabrzmi trochę złośliwie, a jednak powiem, że na scenie widywałam dotąd, mniejszym lub większym powodzeniem uwieńczone, wysiłki w kierunku odmł
Tytuł oryginalny
Stare wino
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Wybrzeża