EN

10.04.2008 Wersja do druku

Starcie z nieuniknionym Gombrowiczem

"Ferdydurke, czyli czas nieuniknionego mordu" w reż. Wojciecha Kościelniaka w Teatrze im. Bogusławskiego w Kaliszu. Pisze Robert Kordes w Życiu Kalisza.

Są w tym spektaklu momenty świetne. Niezła jest koncepcja całości. Zawodzi niestety muzyka, która miała stanowić największą atrakcję i okrasę kaliskiej inscenizacji fragmentów "Ferdydurke". Wziąć z Gombrowiczowskiej powieści tylko to, co dotyczy szkoły, przerobić to na język piosenkowych kupletów, puścić fabułę w ruch przy pomocy układów tanecznych, a jako spoiwa użyć muzyki. Tak, najkrócej rzecz ujmując, przedstawiał się pomysł Wojciecha Kościelniaka na "Ferdydurke, czyli czas nieuniknionego mordu". I był to pomysł równie dobry, jak kilka innych, które już w przeszłości miewano na "rozgryzienie" Gombrowicza. Świetny jest np. chór ciotek (plus za charakteryzację). Dobre słowo Katarzynie Adamczyk należy się również za kostiumy dla odtwórców pozostałych ról. Kapitalną scenę oglądamy w wykonaniu Dymitra Hołówki jako nauczyciela polskiego - Bladaczki ("Słowacki wielkim poetą był"). Twórcy spektaklu nie przegapili też tak ważn

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Starcie z nieuniknionym Gombrowiczem

Źródło:

Materiał nadesłany

Zycie Kalisza nr 14/02.04.08

Autor:

Robert Kordes

Data:

10.04.2008

Realizacje repertuarowe