Czy tylko przy użyciu całej serii zabawnych gagów komedia jest w stanie rozśmieszyć widza? Otóż nie. Okazuje się, że wystarczą do tego słowa. A w zasadzie dobrze napisany tekst. I takim jest właśnie "Kredyt" (w oryginale "El Credito") autorstwa Jordi Galcerana - po spektaklu w Miejskim Ośrodku Kultury w Nowym Targu pisze Agnieszka Nowelli w Tygodniku Podhalańskim.
Do tego ascetyczna - wręcz dekoracja i dwóch aktorów. W tym wypadku Marcel Wiercichowski i Paweł Okraska. W tle nie zabrakło oczywiście i ponętnej kobiety w osobie Magdaleny Walach, ale serio to panowie grali pierwsze skrzypce, i to grali słowami. Zapowiadała się z pozoru zwyczajna historia: do banku przyszedł klient, który chciał dostać kredyt. Był jednak pewien problem - nie dysponował żadnym zabezpieczeniem finansowym. Kiedy bankier definitywnie odmówił mu przyznania pożyczki, zdesperowany, sięgnął po dość nietypowy szantaż. I tu się zaczęło - z jednej strony bezczelnie pewny siebie petent, choć w potrzebie, a naprzeciwko niego bariera systemu bankowego. Od czego jednak manipulacja? Zręczne zagrywki psychologiczne przeważają szalę - naprzeciwko siebie stanęły spryt i elokwencja w starciu z rosnącymi emocjami i słabnącym rozsądkiem. Jaki efekt przyniosła ta słowna rozgrywka, przekonali się widzowie, którzy w sobotę 20.01 obejrzeli premier