- Konkurencja jest teraz tak duża, że w ekipach realizujących seriale nie ma miejsca na niekompetencję. Nieraz mam tylko zastrzeżenia do niechlujnego dźwięku w polskim filmie. Zdarza się, że nie słyszę i nie rozumiem, co mówią aktorzy. To mnie trochę męczy - mówi STANISŁAWA CELIŃSKA, aktorka Teatru Współczesnego w Warszawie.
Niezwykle pogodna, ciepła i profesjonalna. Taka jest Stanisława Celińska - aktorka, bez której trudno wyobrazić sobie polski show-biznes. Z powodzeniem gra w filmach - ostatnio w "Post mortem. Opowieść katyńska" Andrzeja Wajdy, spektaklach teatralnych i serialach. Obecnie telewidzowie mogą ją oglądać w "Samym Życiu" [na zdjęciu] i sitcomie "Mamuśki" w TV Polsat. Skąd pani bierze tyle energii!? - Od Pana Boga. Poza tym dosyć dobrze się prowadzę. W lipcu minie 19 lat, od kiedy nie piję i nie palę, co też jest nie bez znaczenia. Ciężko mi to przyszło, bo miałam problemy z alkoholem. Ale któregoś dnia, z boską pomocą, udało mi się zerwać z nałogiem. To może chociaż pije pani kawę? - Czasami, ale mam wysokie ciśnienie, więc muszę uważać. Najlepiej na mnie działa świeże powietrze. Bardzo lubię spacery z moją cudowną przyjaciółką Teklą. To jamniczka skrzyżowana z białym kudłaczem. Dzieli się pani swoim doświadczeniem z młody