To wielkie powroty. Kazimierza Dejmka do Teatru Nowego w Łodzi, a Mariusza Saniternika do ról na miarę jego nieprzeciętnego talentu. A wszystko to stało się dzięki "Snowi pluskwy" Tadeusza Słobodzianka. Nadworny dramaturg Teatru Nowego podjął się kontynuacji "Pluskwy" Włodzimierza Majakowskiego. Bohatera dramatu spotykamy tam, gdzie zostawił go pomysłodawca - Prisypkin wciąż siedzi w klatce w zoo razem z popijającą jego krew pluskwą. Od zakończenia akcji pierwszej sztuki minęły 22 lata. Tak naprawdę minęła jednak cała epoka. Nie ma już towarzyszy, partii, Związku Radzieckiego, a nawet komunizmu. Jest "wolność jak w Ameryce". Napisana w 1928 roku pierwsza "Pluskwa" piętnowała drobnomieszczaństwo i dehumanizację rewolucji, współczesna pokazuje sytuację, w jakiej znalazły się wszystkie kraje (nie tylko byłego ZSRR) po obaleniu ustroju. Wolność okazała się nader kłopotliwa, nie wiadomo, co dobre, a co złe, ani w którą stronę iś�
Tytuł oryginalny
Stara nowa klatka
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Łódzki - Wiadomości Dnia nr 217