EN

10.07.1969 Wersja do druku

"Stara kobieta wysiaduje"

POEZJĘ Tadeusza Różewicza odkryłem, na swój prywatny użytek, dość wcześnie. Wówczas, gdy zaliczano go jeszcze do twórców młodych. Nie należał zresztą do tej grupy "młodych", którą krytyka ho­łubiła i gładziła po głowie. Te młodzieńcze lektury pozwoliły mi po­tem lepiej i pełniej rozumieć Ró­żewicza - dramaturga. Nie mogę jakoś polubić "Starej kobiety". "Kartotekę", "Śmiesznego staruszka", "Moją córeczkę" - polubiłem od pierwszej tektury w "Dialogu". Ze "Starą kobietą" ina­czej. Doceniam jej formalne i my-ślowe walory, widzę jej miejsce w rozwoju pisarskim Tadeusza Różewicza, a przecież ani kolejne lektu­ry ani interesujące przedstawienie re­żyserowane przez Jerzego {#os#1115}Jarockiego{/#}, nie przekonały mnie emocjonalnie do sztuki, której premiera odbyła się właśnie w Teatrze Współczesnym. Nie wykluczone, że po prostu "nie nadążam". Absolutnym komunałem jest nazy­wanie Różewicza człowiekiem, który ma obsesję

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Stara kobieta wysiaduje"

Źródło:

Materiał nadesłany

Słowo Polskie Nr 161

Autor:

Bogdan Bąk

Data:

10.07.1969

Realizacje repertuarowe