W didaskaliach do sztuki Tadeusza Różewicza "Stara kobieta wysiaduje" czytamy: "...Śmietnisko jak morze od brzegu do brzegu. Śmietnisko aż po horyzont. (...) Olbrzymi śmietnik. Poligon. Nekropol. Jednak plaża. Plaża nadmorska. ...Na plac zamiatacze wpychają wóz z odpadkami, makulaturą, złomem. Tym razem w śmieciach znajduje się większa liczba ludzi. Zamiatacze zwalają to wszystko na kupę. Teraz plaża, kawiarnia, plac boju zamienia się w jedno wielkie śmietnisko. Życie jednak toczy się tu normalnie, wszystkie instytucje (włącznie z kościołem i służbą zdrowia) działają - stosunkowo - sprawnie. Odbywają się posiedzenia, zjazdy, bankiety, wizyty... Ludzie pracują, bawią się, opowiadają dowcipy, plotkują. Chwilami słychać ożywione głosy, a nawet śpiew. Pewne zamieszanie i ożywienie trwa kilka minut. Każdy mówi co mu ślina na język przyniesie. Można nucić nawet stare szlagiery, czytać ogłoszenia w gazetach, sprawozda
Tytuł oryginalny
Stara kobieta wysiaduje
Źródło:
Materiał nadesłany
Nasza Trybuna nr 247