Co to jest Stary Teatr? Wielki zbiorowy obowiązek walk frakcyjnych, knucia i manipulowania przeszłością. Ale także konglomerat naszych wspomnień z młodości oraz wiedzy z podręczników historii teatru. Zasmucę wielu krakowskich teatromanów przypomnieniem im prawdy, którą doskonale znają, ale może boją się mówić głośno. Starego Teatru z połowy lat siedemdziesiątych, Starego Teatru Swinarskiego, Wajdy, Jarockiego i Grzegorzewskiego nie ma i już nie będzie - pisze Łukasz Drewniak.
Najpierw myślałem, że się przesłyszałem. Oto na łamach "Dziennika Polskiego" aktor i szef Fundacji Starego Teatru, mój rówieśnik Szymon Kuśmider z pomocą bezkompromisowego dziennikarza śledczego Wacława Krupińskiego wzywa do odwołania dyrektora Mikołaja Grabowskiego. Mówi: "Dość tego! Ratujmy Stary teatr! Z tej sceny umykają >>wiodący reżyserzy<<, aktorzy nie mają co grać, w repertuarze hula jakiś podejrzany, grafomański repertuar współczesny. Poczekaj, Grabowski, my z ZASP-u naskarżymy na ciebie do samego ministra!".Jako że byłem jeszcze pod wrażeniem "Zaratustry" Krystiana Lupy i "Kruma" Krzysztofa Warlikowskiego, premier, które dopiero co odbyły się w tymże odsądzanym od czci i wiary Starym Teatrze, długo sądziłem, że Kuśmider i Krupiński strzelili byka, że pomylili sceny i osoby, że chodziło im na przykład o dyrektora Orzechowskiego z Teatru im. Słowackiego, który rzeczywiście nadszarpnął zdrowie krakowskim widzom "Operą za trzy