Mija właśnie sto pięćdziesiąt lat od urodzin Stanisława Wyspiańskiego. Genialny artysta, malarz, dramatopisarz, poeta, czuły dyrygent duszy polskiej nie doczekał wolnej Ojczyzny. Ale śnił o niej Jego sny, jego słowa ubierane w doskonałe rytmy, zapisywały się w duszach Polaków marzących o chwili, gdy Rzeczpospolita zmartwychwstanie. Kilka lat przed śmiercią Wyspiański spotkał się ze Stefanem Żeromskim i z Józefem Piłsudskim. Wsparł wówczas sprawę polską.
GOSPODARZ Słuchajcie, kochani, dzieci - ażeby to była prawda: że Wernyhora tam leci z Aniołem, Archaniołem na czele; że tej nocy, gdy my przy muzyce, przy weselu, gdy my w tańcowaniu, tam, kędyś, stało się tak wiele: że Kraków ogniami płonie, a MATKA BOŻA w koronie, na Wawelskim zamkowym tronie siedząca, manifest pisze: skrypt, co przez cały kraj poleci tysiące obudzi i wznieci. ażeby to prawda była: że Wernyhora tam leci, a za nim tabunem konie! . Jan Rogowski, brat matki Wyspiańskiego, miał jeszcze przed urodzeniem się Stasia widzenie. Był rok 1863, trwało Powstanie Styczniowe. Sąsiad Rogowskich - Herut - przed wyruszeniem do walki z Moskalami zajechał saniami pod dom, by się pożegnać. Przyglądał się temu młodziutki Janek. Nagle ujrzał zjawę - ni to anioła, ni ducha śmierci. Zemdlał z wrażenia, musiano go długo cucić. Na jednym z ostatnich rysunków Wyspiańskiego widzimy go, jak leży przytulony z żoną w łóżku, a nad nimi pochyla s