EN

14.01.2008 Wersja do druku

Standardowe sytuacje w standardowych dekoracjach

"Wieczór kawalerski" w reż. Marcina Sławińskiego w Teatrze POwszechnym w Łodzi. Pisze Michał Lenarciński w Polsce Dzienniku Łódzkim.

Bezpośrednim następstwem wieczoru kawalerskiego jest kac, a cokolwiek odsuniętym w czasie - ślub. Przeważnie. Po "Wieczorze kawalerskim" spędzonym w łódzkim Teatrze Powszechnym jest niedosyt. "Wieczór kawalerski", na który zaprasza teatr, napisał Robin Hawdon. Autor nie był w stanie uniesienia pisząc utwór, pewnie też nie targała nim męka twórcza, bo sztuka nie grzeszy teatralnością. Bardziej zabawna wydaje się jako słuchowisko, bo istota komizmu zasadza się w niej na mnożeniu i mutowaniu kłamstw, wywodzących się z jednego zdarzenia, a właściwie sytuacji. Młody człowiek budzi się w hotelowym apartamencie z piękną i również młodą kobietą. Okazuje się, że spędzili razem noc. Choć on pamięć ma zamroczoną alkoholem i nie wszystko kojarzy, ona wie, że przeżyła najpiękniejszą noc w życiu. Kim są ci ludzie? On panem młodym, który za kilka godzin stanąć ma na ślubnym kobiercu, ona dziewczyną jego najlepszego przyjaciela i drużby

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Standardowe sytuacje w standardowych dekoracjach

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Łódzki nr 11

Autor:

Michał Lenarciński

Data:

14.01.2008

Realizacje repertuarowe