"Więź" w reż. Zbigniewa Brzozy w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.
To opowieść o trudnym odzyskiwaniu utraconej więzi między dwiema najbliższymi osobami: matką i córką, które po 15 latach rozłąki spotykają się w więziennej sali widzeń. Matka odsiaduje tu karę dożywocia za zamordowanie męża. Właściwie nie wiemy, czy na pewno to zrobiła, a jeśli tak, to dlaczego. Tekst nie wyjaśnia tego do końca, bo nie o zagadkę kryminalną tu chodzi. Wiemy natomiast, że bardzo kochała męża i że pamięć o nim nadal jest jej bardzo droga. Ze strzępów wspomnień córki (strzępów, bo cierpi ona na posttraumatyczną amnezję, mającą swe źródło w dzieciństwie) wyłania się nienajciekawszy obraz domu rodzinnego: oboje rodzice wprawdzie kochali córkę, lecz większość czasu spędzali w pubach przy alkoholu. Potem w domu bywały awantury. Dzieckiem zajmowali się dziadkowie albo nikt. Jak w każdej patologii któregoś dnia musiało dojść do przesilenia. I doszło. A zatem mamy tu zbrodnię, mamy karę i mamy chorobę sierocą d