EN

5.11.2007 Wersja do druku

Stan równowagi chwiejnej

- Teraz młodzi ludzie, wchodzący w sztukę, spotykają się głównie z prowokacją i gotowi są uciekać gdzieś... do Anglii albo w światy wirtualne. Spotykam młodych ludzi, którzy mają w sobie ciekawość, i mówią mi, że mają problemy ze znalezieniem czegoś, co jest opatrzone jakąś treścią - mówi ANDRZEJ PONIEDZIELSKI, poeta, kierownik literacki Sceny Na Dole warszawskiego Teatru Ateneum.

Stan równowagi chwiejnej Mamy jesień, proszę więc pozwolić, że na początek zapytam jesiennie: skąd się bierze smutek? - Smutek? Zajmowałem się tym problemem długo i żmudnie. Z tego względu, a także dzięki swojemu wyglądowi zasłużyłem sobie na to, że koledzy, wprowadzając mnie na scenę, mówią: oto przed państwem Logo Listopada... Ładnie. - Prawda? A jedną z moich odpowiedzi na pańskie pytanie może być ta, że człowiek ma jakąś dziwną tendencję, niczym nieuzasadnioną, do przebywania w stanie wesołości. Jak wiadomo, osiąga się ten stan różnymi sposobami, od towarzyskich począwszy, na chemicznych skończywszy. Kiedy się to nie udaje, pojawia się smutek. Można więc powiedzieć, że smutek jest tym większy, im większa w człowieku potrzeba przebywania w stanie wesołości... To dopiero smutne... - Nie inaczej. W spektaklu, który właśnie przygotowuję w Teatrze Ateneum, jest taka scena, gdzie Stwórca rozmawia z podmiotem sw

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Stan równowagi chwiejnej

Źródło:

Materiał nadesłany

Przegląd nr 42

Autor:

Przemysław Szubartowicz

Data:

05.11.2007