Piotr Cieplak jest jednym z tych nielicznych młodych reżyserów, którym z nadzieją przyglądają się ludzie związani z teatrem. Jego przedstawienia mają autentyczną żarliwość, imponują bujnością i rozmachem wyobraźni teatralnej, a przede wszystkim robione są PO COŚ; Cieplak dokładnie wie, co chce widowni powiedzieć. Taka była jego "Historyja o chwalebnym zmartwychwstaniu Pańskim" (pisałam o tym spektaklu w "PP" 3/1995), takie jest najnowsze przedstawienie - polska prapremiera "baśni z tezą" Gozziego. Podobnie jak "Historyja", "Ptaszek zielonopióry" to spektakl należący do kategorii, którą można by określić mianem teatru rudymentarnych wartości. Piękna bajka Gozziego została napisana w obronie uczucia, była sprzeciwem wobec zimnego dyktatu rozumu narzucanego przez Oświecenie, którego XVIII--wieczny dramatopisarz obsesyjnie wręcz nienawidził. Ta pełna niezwykłych i cudownych zdarzeń opowieść o rodzeństwie wykradzionym z
Źródło:
Materiał nadesłany
Przegląd Powszechny nr 3