W kręgu sztuk współczesnych Spektaklem, który wywarł na mnie największe wrażenie, była Panorama Racławicka - wyznał jeden z obserwatorów, sam zresztą autor dramatyczny. Ta rzucona pół żartem, pół serio opinia mówi wiele prawdy o kondycji tegorocznego Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych. Wrocławscy gospodarze nie eksponowali specjalnie faktu, że odbywa się on już po raz dwudziesty piąty. Nie obwieszczali z fanfarami srebrnego wesela. Wiedzieli co czynią. Sami zapewne mieli gorzką świadomość: kogo i z czym zaprosili. Może dlatego tak rozbudowana została część teoretyczna, która zawsze się rozrasta, gdy kuleje praktyka. Kilku autorów, których nazwisk nie dało się zauważyć na afiszach prezentowanego repertuaru, skłoniono pospołu z krytykami do zabrania głosu. Wyglądało to jak swoista rekompensata za nieobecność na scenie. Marna to dla nich pociecha.>>> <<< Stolica tym razem przegrała z kretesem. Wśród przedstawień, kt
Źródło:
Materiał nadesłany
Radar nr 24