130 lat temu trwał triumfalny objazd Heleny Modrzejewskiej i Edwina Bootha przez Amerykę. Polska aktorka i najwybitniejszy aktor szekspirowski wędrowali od sukcesu do sukcesu, wszędzie przyjmowani z niebywałym entuzjazmem - pisze Tomasz Miłkowski w Trybunie.
Polska artystka znalazła się u szczytu, kiedy w sezonie 1889/90 odbywała to wielkie tournée. Przemierzyli pociągiem całą Amerykę. To było już po jej sukcesach w Londynie, gdzie jako jedyna aktorka spoza Albionu zyskała chwałę artystki szekspirowskiej. Modrzejewska dochodziła wtedy pięćdziesiątego roku życia, Booth nieledwie sześćdziesiątki. Partnerowała Boothowi jako Lady Macbeth, Beatriice z "Wiele hałasu o nic", Porcja z "Kupca weneckiego" i młodziutka Ofelia z "Hamleta". Nie trzeba dodawać, że Booth grał Hamleta. Do swojego stałego repertuaru amerykańskiego włączyła rolę Ofelii dopiero w roku 1888 (miała wówczas 47 lat!). To właśnie wtedy odbył się w Metropolitan Opera wielki benefis Lestera Wallacka, nestora teatru amerykańskiego, na którego cześć wystawiano "Hamleta". Schorowany Lester po raz ostatni pojawił się na scenie, a zagrali wszyscy najwięksi, w tym, oczywiście, Booth jako Hamlet. Ten wieczór benefisowy przeszedł do historii