"Dobroć nasza dobroć" w reż. Romualda Wiczy-Pokojskiego z Teatru Wiczy w Toruniu na IV Ogólnopolskim Festiwalu "Pociąg do miasta" w Gdyni. Pisze Tomasz Domagała na blogu DOMAGALAsieKULTURY.
Spektakl "Dobroć nasza dobroć" w reż. Romualda Wiczy-Pokojskiego zapowiadał się pysznie. Wrażenie robiła zwłaszcza "mieszczańska" scenografia ustawiona na dnie gdyńskiego skateparku przy ulicy Piłsudskiego. Publiczność obsiadła szczelnie skejtową nieckę, niczym osy krawędź słoju z miodem, czekając na teatralną ucztę. Nawet gospodarze parku - młodzi skejterzy - przerwali na chwilę swoją codzienną aktywność, zainteresowani niezwykłą akcją artystyczną na ich terenie. Niestety, po 10 minutach spektaklu wrócili do swoich ćwiczeń. Publiczność takiej możliwości nie miała - a szkoda. "Sceną" przy Piłsudskiego zawładnął bełkot. Aktorzy wypowiadali tekst, złożony z niezliczonej ilości cytatów oraz wykonywali różne aktorskie zadania, z których nic nie można było zrozumieć. Dopiero dziś rano dowiedziałem się, czytając w festiwalowym folderze, że byliśmy na weselu, podczas którego "jedna z ciotek zostaje wyrzucona przez okno, bo Żyd�