Wnikliwą refleksję nad powolnym zanikaniem Śląska, Gaweł umiejętnie czyni częścią uniwersalnego pytania o nieustanny rozpad naszego osobistego świata - o spektaklu "Synek" w reż. Macieja Podstawnego pisze Michał Centkowski z Nowej Siły Krytycznej.
Marcin Gaweł zrealizował pod reżyserską opieką Macieja Podstawnego niezwykły monodram. Spektakl "Synek" wyprodukowany przez Zabytkową Kopalnie Guido w Zabrzu, w ramach cyklu Teatr na Poziomie. Minimalistyczna przestrzeń sceny zaprojektowana przez Bartłomieja Latoszka, uzupełniona kilkoma prostymi rekwizytami, z pomocą światła, muzyki oraz multimedialnych projekcji staje się wehikułem, dzięki któremu odbywamy fascynującą podróż po Śląsku. Nie jest to jednak kolejna sentymentalna podróż w arkadyjską krainę dzieciństwa, w mityczną przestrzeń familoków, podwórek i zakładowych ogródków działkowych, choć te elementy krajobrazu pojawiają się w spektaklu. Oś fabularną stanowią zwyczajne, pozornie nawet banalne epizody z życia bohatera, młodego chłopaka stąd, któremu wszystkie te natrętne i "niepotrzebne myśli" każą nieustannie zadawać sobie pytania o istotę i sens swojej obecności w świecie. Anegdoty z dzieciństwa, wspomnienie rodziców