Kto chciał w tym roku obejrzeć Spotkania Teatralne "Bramat", musiał pojechać 500 kilometrów na południe, do Srebrnej Góry. Rzecz ciekawa: chętnych było sporo.
Ekipa Teatru Brama, z Danielem Jacewiczem na czele, w Srebrnej Górze działa od kilku miesięcy Tamtejszy wójt zlikwidował nieefektywnie działający dom kultury, a jego siedzibę użyczył Stowarzyszeniu Brama, które musiało się wynieść z Goleniowskiego Domu Kultury Duża kamienica w centrum Srebrnej Góry przez ostami tydzień pełna była gości, bo "Bramat" trwał od wtorku do soboty. Na teatralnej widowni nie zabrakło wójta i przedstawicieli władz wojewódzkich. W czwartek po południu z Goleniowa wyjechał specjalnie wynajęty autobus, który do Srebrnej Góry zawiózł goleniowską publiczność. Około g. 1 w nocy był na miejscu, serdecznie witany przez łych, którzy tam dotarli wcześniej. Warto było pojechać. Po to, żeby obejrzeć kilka dobrze zagranych przedstawień. Ale przede wszystkim po to, żeby zanurzyć się na parę dni w dobrze znanej atmosferze, jaka imprezie zawsze towarzyszy: pogadać, pośpiewać, spotkać znajomych, posiedzieć w grupie do ran