O Studenckim Ogólnopolskim Festiwalu Teatralnym Kontestacje w Lublinie pisze Marta Zgierska z Nowej Siły Krytycznej.
"Najwidoczniej festiwal pokazuje kontestację poprzez jej brak" - te dosyć ironiczne słowa jednego (jedynego?) podsumowania ubiegłorocznej edycji Kontestacji streszczają w sobie cały posmak bezideowości współczesnego teatru studenckiego, który po festiwalu odczuwał niejeden widz. Alternatywne działania teatralne przegrywały z własną historią, z legendą tych o jedno czy dwa pokolenia starszych, tych prawdziwie zaangażowanych. Przegrywały także w starciu ze współczesną kulturą - z oswobodzeniem obyczajów, wolnością słowa i masowością wszelkich zjawisk. Oprócz kilku rzeczywiście wartościowych (i niekoniecznie wpisujących się w nurt kontestacyjny) prezentacji, na tej bazie powstawały w główne mierze spektakle miałkie. Raziły one banałem na wyrost nazywanym działaniem artystycznym, zakrztuszały się własną, brutalną tkanką i niewydolnością warsztatu. Po takich doświadczeniach, ciężko oczekiwać w przeciągu roku jakichś przełomowych zmia