Osoby z teatru poproszę po lewej stronie, grupę "nieteatralną" po prawej - tak Jarosław Staniek rozpoczął casting do musicalu "Fame" w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Pierwsza grupa, o której mowa, to studenci Studium Wokalno-Aktorskiego, działającego przy Teatrze Muzycznym. A druga to śmiałkowie, którzy przyszli spróbować swoich sił. Wśród nich ja - pisze Ilona Truszyńska w Dzienniku Bałtyckim.
W castingu do "Fame" spróbowała swych sił nasza dziennikarka. Jeszcze do niej nie oddzwonili... Pierwsza grupa - zgrana i pewna siebie. Nie bez powodu, w końcu większość z nich ma już za sobą niejeden duży musical na gdyńskiej scenie i nie tylko. - Widziałam ich w "Kompocie", "Footloose" i "Kiss me Kate" - słyszę gdzieś w tłumie. - Nie mamy z nimi szans. - Spróbować zawsze można, przecież nie chodzi tylko o to by się dostać, zawsze to jakieś nowe doświadczenie - dodaje szczupła blondynka, która rozgrzewa się przy drążku. Wśród stałych castingowych bywalców to znana prawda - im częściej przychodzisz, tym lepiej wiesz, czego oczekują, a porażka zawsze mobilizuje do tego, by stać się lepszym. - Aż wreszcie się uda - dodaje blondynka, która już zdążyła zrobić szpagat. Staniek zaprasza na parkiet. - "Nieteatralnych" proszę do przodu - mówi. Chyba to dobrze, bo z tyłu w tłumie sześćdziesięciu osób przecież nic nie widać. Najpierw