PONIEDZIAŁKOWA PREMIERA "Pierwszego dnia wolności" Kruczkowskiego sprawiła niewątpliwie satysfakcję telewidzom. Interesująca sztuka wybitnego współczesnego pisarza polskiego - to niezbyt przecież częsty gość w Teatrze TV. W dodatku sztuka o zacięciu filozoficznym w której - poza kanwą fabularną - widz z łatwością odczytuje szeroką problematykę moralną. Bo "Pierwszy dzień wolności" stawia przed polskim widzem wyjątkową interesującą go sprawę stosunku uwolnionych z Oflagu tuż przed końcem wojny polskich oficerów - do Niemców, szerzej biorąc problem obrachunku z przeszłością wojenną, obrachunku różnie pojmowanego przez bohaterów sztuki. Ta różnorodność spojrzeń na sprawę odzyskanej wolności i jej konsekwencji, starcie odmiennych postaw prezentowanych przez poszczególne postaci dramatu stanowi najistotniejszą sprawę sztuki. Czy wyszła ona jasno w telewizyjnym spektaklu? Nie tak, moim zdaniem, jak powinna, o ile słusznie zrezygnowano z
Tytuł oryginalny
Sprawy wolności
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Polski nr 147