W ostatniej scenie "Fantazego", kończącej sztukę i przedstawienie - jak "W śnie srebrnej Salomei" pełnymi gorzkiej ironii "happy endem". pojawiają się w tylnym planie rosyjscy żołnierze z karabinami. I nową inscenizację Krystyny Skuszanki w krakowskim Teatrze im. J. Słowackiego trzeba odczytywać - nie tylko ale również - poprzez tę właśnie końcówkę: tragiczny koniec Powstania Listopadowego i jego konsekwencjie dla narodu polskiego. Miała Skuszanka prawo do takiej końcówki: "A jutro - wszystkim chłopom biorą pługi I w każdej chacie stawiają żołnierza" - mówi Dianna w pełnej urażonej dumy ale i rozpaczy scenie z Fantazym, w której - jak to sam określił - "duchowi memu dała w pysk i poszła!". Doprowadzony do ruiny majątek jej rodziców, wywiezionych po Powstaniu Listopadowym na Sybir z dwiema małymi córkami oraz zagrożone ruiną nędzne gospodarstwa chłopskie - to trwające jeszcze po dziesięciu latach skutki tego powstania. I to jest cena spr
Tytuł oryginalny
Sprawy polskie u Skuszanki
Źródło:
Materiał nadesłany
Slowo Powszechne nr 53