EN

13.11.2006 Wersja do druku

Sprawnie, dydaktycznie, bez wdzięku

"O Babie, Rybaku i Złotej Rybce" w reż. Krzysztofa Falkowskiego w Teatrze Groteska w Krakowie. Pisze Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej - Kraków.

To bajka prosta i dydaktyczna. Opowiedziana sprawnie, choć szkoda, że nie ma więcej wdzięku, dowcipu, pomysłowości i plastycznej urody. Z jednej strony skromny i szlachetny ubogi rybak, z drugiej - zrzędliwa baba, której wszystkiego mało. Chciałaby nowego koryta, potem lepszej chaty, dworu, królestwa i w końcu władania całym światem. I rybka spełniająca życzenia. Życzenia baby, bo rybak nie ma żadnych pragnień, aż do finału, w którym wreszcie, ku wyraźnej uldze rybki, mówi, że chciałby, aby było jak dawniej: uboga chata, zrzędliwa baba i stare zniszczone koryto. Jest jeszcze drugi wątek - opowiadana za pomocą kolorowych obrazków historia chłopa, który złowił cudownego szczupaka. Dzięki niemu mógł jeździć na piecu jak na saniach, ucztować z carem i zostać mężem jego córki. To on jest wzorem dla baby, tyle że jemu jakoś lepiej się powiodło, bo nic o jego smutnym końcu nie słychać. No cóż, mężczyzna robiący karierę to okaz bardz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gazeta Wyborcza - Kraków nr 264

Źródło:

Materiał nadesłany

Autor:

Joanna Targoń

Data:

13.11.2006

Realizacje repertuarowe