EN

20.05.1965 Wersja do druku

Sprawa w urzędzie

Powieść Tadeusza Brezy "Urząd" należy już - wolno po­wiedzieć - do klasyki współ­czesnej literatury polskiej. Ma­łe czytywana i wznawiana, ma za sobą w odwodzie bogatą literaturę krytyczną. Nie miej­sce tu na dobudówkę do tej li­teratury. Adaptacja sceniczna "Urzę­du" uruchamia po raz n-ty me­chanizm coraz gorętszego spo­ru: przerabiać czy nie przera­biać? Przekształcać konwencję powieści w konwencję teatru, zmieniać prawa wyobraźni in­telektualnej czytelnika na skrótową percepcję słuchacza i wi­dza? I na ten spór tu nie miej­sce. Więc tylko o tym: Sprawa, którą bohater "Urzę­du" załatwia w kurii rzymskiej, zgoła inne budzi refleksje opisa­na w książce, zgoła inne - opo­wiedziana w sztuce. Przesada, że "inne". Ale na pewno w od­mienne skierowane łożysko. Z racji powieści "Urząd" wiele się mówi i mówiło o Kafce. Z racji sztuki "Urząd" nie Kafka się przypomina lecz współcze­sna, modna walka z przemocą i antyczłowi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna Ludu nr 138

Data:

20.05.1965

Realizacje repertuarowe