EN

15.01.1997 Wersja do druku

Sprawa Stawrogina

Pro: Świeżym okiem Od miesięcy nie oglądaliśmy w TV przedstawienia, które poruszałoby z równą siłą! "Sprawa Stawrogina" Fiodora Dostojewskiego zasługuje na uwagę przede wszystkim dlatego, że zrywa z letniością propozycji Teatru Telewizji. Teatralny szklany ekran od dłuższego już czasu ucieka od wyrazistych problemów egzystencji w znacznie bezpieczniejsze rejony, skutkiem czego roi się na nim od rozmaitych salonowych ramot. W "Sprawie Stawrogina" reżyserowi i adaptatorowi Krzysztofowi Zaleskiemu udało się zawrzeć samą esencję powieści Dostojewskiego i wykreować kilka znaczących postaci. Mimo że od premiery "Biesów" w krakowskim Starym Teatrze - w adaptacji Alberta Camusa i inscenizacji Andrzeja Wajdy - minęło już ćwierć wieku, wciąż jeszcze mam w żywej pamięci wykonawców tamtego wydarzenia artystycznego. Choćby rewelacyjną Izabelę Olszewską w roli Marii Timofiejewny Lebiadkin, która teraz zagrała Praskowię Iwanownę Drozdów, a przede

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Sprawa Stawrogina

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 12

Autor:

Janusz R. Kowalczyk/Jacek Cieślak

Data:

15.01.1997

Realizacje repertuarowe