Kim był? Czego się spodziewał jako jeden z dwunastu apostołów? Jaka była droga, która wiodła go do zdrady? W tych kwestiach opinie znawców teatru, Boya-Żeleńskiego i Grzymały-Siedleckiego oraz słynnych odtwórców roli tytułowej, Ludwika Solskiego i Karola Adwentowicza są podzielone. Brak miejsca nie pozwala mi na szczegółową analizę różnic w poglądach. Sumarycznie rzecz biorąc, jedni widzieli w Judaszu "płaza" lub "karalucha w ukropie", drudzy - "arcyludzką wobec swojej małości postać", jeszcze inni - kombinatora i karierowicza, a są i tacy (Maria Czenerle), co piszą o nim jako o "pierwszym w dziejach rewizjoniście wielkiej doktryny", którego czyn zdradziecki "nie stracił do tej pory szerszej metaforycznej aktualności". Odmienność poglądów na "Judasza", dramatu Karola Huberta Rostworowskiego, świadczy wymownie o złożoności i bogactwie treści, które postać Judasza ze sobą wnosi. Przekazy biblijne, skąpe i ułamkowe, nie mogły dostarczy
Tytuł oryginalny
Sprawa Judasza
Źródło:
Materiał nadesłany
Odgłosy nr 27