(...) Po trzydziestu czterech latach ów prawie zapomniany dramat zapomnianej autorki przywróciła naszej scenie inscenizacja Jerzego Krasowskiego w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Już to samo wystarczyłoby wrocławskiemu przedstawieniu jako tytuł - do sławy. Rzecz jednak w tym, że do miana wydarzenia teatralnego i intelektualnego może ono pretendować także z kilku innych powodów. Zacznijmy od trudności technicznych. Ta "Kronika sceniczna" Przybyszewskiej liczy 245 stron maszynopisu (i to nieco szerszego niż tzw. znormalizowany). Dwie pierwsze realizacje, te przedwojenne, nie poradziły sobie z zagadnieniem rozmiaru tego tekstu. (...) Z powodu tych wielkich rozmiarów często określano Sprawę Dantona jako sztukę niesceniczną. I chyba całkiem fałszywie. Jeśli zastosuje się mądrze i precyzyjnie pomyślane skreślenia, dramat nabiera spoistości, uwyraźnia się jego dobra konstrukcja, a wyraz myślowy (największy atut dzieła Przybyszewskiej) staje się jasny, prec
Tytuł oryginalny
"Sprawa Dantona" Przybyszewskiej
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 12/13