"Polski dramat jest rośliną niezmiernie słabą i wymagającą ciągłej kultywacji. Wspaniałe tradycje, kilka wielkich nazwisk nie były dotąd w stanie zapewnić mu ani dobrego dnia codziennego, ani dowodów stałego, intensywnego rozwoju. (...) Stanisława Przybyszewska była właśnie niezwykłym fenomenem na niwie polskiego teatru". Tak pisał o autorce Sprawy Dantona, w pośmiertnym wspomnieniu, krytyk Władysław Zawistowski. Córka Stanisława Przybyszewskiego (jego "najlepsze dzieło", jak ktoś żartobliwie powiedział) i Anny Pająkówny była postacią istotnie niezwykłą i głęboko tragiczną. Niepospolicie uzdolniona, o niesłychanie żywym, chłonnym, bystrym i wrażliwym umyśle, zmarła w stanie całkowitego wyczerpania i rozstroju nerwowego, przeżywszy zaledwie Stało się to w r. 1935 w Gdańsku, gdzie przeżyła ostatnie 12 lat, z czego 10 (po śmierci męża) w całkowitym osamotnieniu i prawie dosłownie w nędzy. Pozostawiła kilka powieści, wiele opowiad
Tytuł oryginalny
"Sprawa Dantona" niezwykły fenomen
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 10