JESTEŚMY świadkami inscenizacji, którą określić należy słowem - wybitna. Bohdan Korzeniewski, którego kontakty reżyserskie z Teatrem Nowym mała już swoją tradycje, sięgnął tym razem do dzieło pociągające i niezmiernie trudne zarazem. "Sprawy" nie wystarczy bowiem wyreżyserować. Brać się za jej wystawienie może tylko reżyser posiadający klucz do tego utworu, to jest właściwą koncepcie inscenizacyjną.
Przed niewielu miesiącami prof. Korzeniewski reżyserował w Teatrze "7.15" inna sztukę Aleksandra Suchowo - Kobylina - "Śmierć Tarełkina", stanowiącą razem ze "Sprawą" i "Małżeństwem Kreczyńskiego" tryptyk sceniczny. O ile jednak "Śmierć Tarełkina" była już przed kilku laty wystawiona przez tego samego reżysera w Warszawie, o tyle "Sprawa" w Teatrze Nowym jest polską prapremierą tej sztuki Wielka praca, jakiej prof. Korzeniewski dokonał w związku ze "Sprawą", zaczyna się już od przekładu. Następnym etanem była adaptacja. Wystawienie bowiem sztuki w jej oryginalnej wersji byłoby niemożliwością. Adaptator skrócił tekst chyba do połowy, zmieniając kolejność scen i dostosowując ją do pomysłu inscenizacyjnego. Przy operacji tej sztuka nie straciła nic ze swej drapieżności, a przeciwnie, zagęściła się, nabierając intensywniejszych barw. Inscenizacje Korzeniewskiego otwiera prezentacja osób występujących w sztuce. Dokonuje się tego słow