"Auteczko" w reż. Aleksandra Machalicy w Teatrze Nowym w Poznaniu. Pisze Michalina Dolińska w Gazecie Wyborczej - Poznań.
"Auteczko" to monodram zrodzony z fascynacji Hrabalem i zagrany z pasją przez Aleksandra Machalicę. Zaledwie jedna, kluczowa scena dzieli go od tego, by się stał głębokim spektaklem. I tej sceny zabrakło. Auteczko to imię było ukochanej biało-rudej kotki Bohumila Hrabala - wybitnego czeskiego pisarza. Tak też zatytułował on autobiograficzną powieść - jedną ze swoich najbardziej depresyjnych książek. Wyznał w niej, jak pewnego dnia zabił Auteczko, a razem z nim kilka innych kotów. To przygnębiająca spowiedź człowieka, który nie umiał zapanować nad swoimi zwierzętami, więc tym bardziej nie potrafił zapanować nad swoim umysłem. Do końca życia targało nim cierpienie i poczucie winy. Jego dramat przedstawił w niedzielę w Teatrze Nowym Aleksander Machalica. Już pierwsze dźwięki leniwej muzyki wprowadzają widzów w sielankowy nastrój. Na scenę wchodzi aktor, trzymający w ręku pusty kufel piwa z zapaloną w środku małą świeczką. Robi s