EN

17.09.2004 Wersja do druku

Spowiedź aktora

Aktor Teatru Polskiego MIECZYSŁAW FRANASZEK obchodzi jubileusz 35-lecia pracy twórczej. Stąd też tytułowa rola w dramacie "Ja, Feuerbach" - pierwszej premierze teatralnej po wakacjach i pierwszym benefisie w historii teatru.

Spektakl "Ja, Feuerbach" [na zdjęciu] Tankreda Dorsta w reżyserii Adama Orzechowskiego to niemalże monodram. Wystąpią w nim tylko dwaj aktorzy: Mieczysław Franaszek w roli tytułowej oraz Artur Krajewski, który zagra asystenta reżysera. - To ja zaproponowałem ten dramat - mówi Franaszek. - Tekst opowiada o blaskach i cieniach zawodu aktora. Mimo że też dostrzegam obie strony, to nadal cieszy mnie praca, jaką wykonuję. Franaszek na deskach bydgoskiego teatru pokazuje się od trzech lat. Zaczął od gościnnego występu w adaptacji dramatu Maksyma Gorkiego Na dnie. - Co szczególnie podoba mi się w tym teatrze? - pyta. - Rozpiętość repertuarowa, różnorodność pracujących tu reżyserów, ciągły zamęt. Z naszej inicjatywy powstał rodzaj kabaretu Krótki kurs wychowania seksualnego. Mamy ciągle mnóstwo nowych pomysłów. Wcześniej związany był z innymi scenami w Polsce - m.in. krakowską i szczecińską. - Lubię i role komediowe, i czarne charaktery, grał

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Aktor gra samego siebie

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Bydgoszcz nr 219

Autor:

Aleksandra Marynowska

Data:

17.09.2004