Sławne przedstawienia czasem rozczarowują, nie spełniając rozbudzonych famą oczekiwań. "Lilla Weneda", z którą przyjechał do nas zespół Teatru im. Juliusza Słowackiego z Krakowa, nie sprawiła zawodu opolskim widzom, potwierdzając to, co w superlatywach pisała o tym spektaklu prasa. Jest to rzeczywiście nader interesująca, nowatorska propozycja odczytania poetyckiej opowieści Słowackiego o legendarnych Wenedach i Lechitach poprzez historyczne realia okresu, miejsce i okoliczności, w jakich powstało to dzieło, oraz w kontekście innych, pochodzących z tych lat, utworów autora "Kordiana". Inscenizacja "Lilli Wenedy", którą oglądaliśmy (niestety, nie wszyscy) w Opolu, ma charakterystyczne znamiona teatru Skuszanki, funkcjonującego od dwóch dziesiątków lat jako określone zjawisko artystyczne. Jest to więc spektakl zespołowy, w którym każda rola, aż do drobnych epizodów, jest ważna, jak niezbędny element w precyzyjnym mechanizmie. Podporządkowane
Źródło:
Materiał nadesłany
"Trybuna Opolska" nr 33