W ten sposób nazwał Jerzy Zagórski w "Kurierze Polskim" nie dawno zakończone Warszawskie Spotkania Teatralne. Istotnie przedstawiono w czasie ich trwania szczytowe osiągnięcia polskich teatrów, oczywiście z wyjątkiem stołecznych, znanych tutejszej publiczności. Jednomyślny werdykt widzów i recenzentów: najlepszy spektakl, to "Dziady", wystawione przez Teatr Wybrzeża z Gdańska. Jest to niewątpliwy sukces reżysera Macieja Prusa, Henryka Bisty, grającego główną rolę i całego zespołu. O powodzeniu "Dziadów" zadecydował również pełen pietyzmu stosunek publiczności do arcydzieł literatury narodowej. Jest faktem bezspornym, że uczyniono u nas wiele, by upowszechnić znajomość klasyki: poezji, prozy, utworów scenicznych, malarstwa, rzeźby, grafiki. Jeżeli chodzi o dawną polską komedię, podziwialiśmy w stolicy w ostatnich latach "Zemstę" w Teatrze Powszechnym z Pawlikiem i Władysławem Kowalskim, "Śluby panieńskie" w "Ateneum" ze Świderskim i Sewer
Tytuł oryginalny
Spotkania na szczycie
Źródło:
Materiał nadesłany
Ilustrowany Kurier Polski nr 1