Poniedziałek od dawna jest tym dniem tygodnia, w którym warto wieczorne godziny spędzić przed telewizorem. Aczkolwiek spektakle teatralne serwowane są nam na małym ekranie również w środy ("Studio 63") i w piątki (najczęściej emisje z ośrodków regionalnych), teatralny poniedziałek w Tv prawie zawsze stanowi warte uwagi wydarzenie artystyczne; raz to z powodu, iż realizuje go warszawski ośrodek, dysponujący jakby nie było aktualnie najlepszą w kraju ekipą aktorską i realizatorską, tudzież - z racji czysto technicznych. Nie pomniejszając wysiłków i ambicji i prowincji, na telewizyjnej giełdzie teatralnej, akcje Warszawy, w moim odczuciu, dzierżą najwyższe notowania. Potwierdzeniem mojej osobistej przychylności stał się też ostatni spektakl. I chociaż nie ujrzeliśmy kolejnej premiery, przepiękna ballada o najwznioślejszym (podobno?) z ludzkich uczuć - miłości, hiszpańskiego poety i dramatopisarza Federico Garcia Lorci - "Panna Rosita czyli mowa
Tytuł oryginalny
Sposób widzenia...
Źródło:
Materiał nadesłany
Ilustrowany Kurier Polski nr 302