W ostatecznym efekcie każdego programu telewizyjnego decydują dwa zasadnicze czynniki. Użyję tu porównania z dziedziny gastronomicznej: cóż z tego, że na stole znalazły się smakołyki, skoro podano je byle jak. Innymi słowy: ważna jest zarówno treść programu, jak i forma jego przyrządzenia, sposób, to jaki został on przekazany odbiorcom. Myślę tu nie tylko o zagadnieniu właściwego zakomponowania audycji, lecz również o stworzeniu odpowiedniego klimatu, na który nie bez wpływu pozostaje stopień emocjonalnego zaangażowania jej twórców. Najbardziej nawet atrakcyjne treści, zakomunikowane sucho, beznamiętnie, docierają do słuchacza w formie rozcieńczonej, nie potrafią go w pełni zainteresować ani przejąć. I odwrotnie: gorący sposób relacjonowania wywołuje równie gorącą reakcję, przemawia do wyobraźni widza, nie pozostawia go obojętnym. Służyć tu można m. in. przykładem "Monitora", Wszystkie właściwie jego programy zawierają treści
Tytuł oryginalny
Sposób podania
Źródło:
Materiał nadesłany
Żołnierz Wolności nr 138