WŁADZE naszej telewizji powinny być ogromnie wdzięczne organizatorom tegorocznych mistrzostw świata w piłce nożnej. Transmisje z Anglii rozwiązały zapewne sporo kłopotów programowych w okresie powszechnej kanikuły. Wszystko wskazuje na to, że będą to widowiska nie mniej pasjonujące, nie mniej popularne niż najlepsze odcinki "Stawki większej niż życie". Znam ludzi, którzy w poniedziałek oglądali nie tylko efektowną ceremonię otwarcia MŚ z udziałem miłościwie panującej Brytyjczykom Elżbiety II i księcia Filipa, czyli "młodego człowieka w ciemnym garniturze" (jak go określił sprawozdawca TV), ale i cały inauguracyjny mecz Anglia - Urugwaj, mimo że nigdy przedtem noga ich nie stanęła na piłkarskim stadionie. Bo też i było na co patrzeć. Znakomita technika Urugwajczyków, angielska taktyka wzmocnionej defensywy - musiały zaimponować nawet laikom. A do tego jeszcze nasz rodak - Władzio Mazurkiewicz - w urugwajskiej bramce! Po tym spotkaniu Kazimi
Tytuł oryginalny
Sposób na kanikułę
Źródło:
Materiał nadesłany
Sztandar Młodych nr 165