"Skrzypek na dachu" w reż. Jerzego Gruzy w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Pisze Piotr Wyszomirski w Gazecie Świętojańskiej.
To, że powrót "Skrzypka na dachu" będzie sukcesem, stało się oczywistą oczywistością już w momencie podjęcia przez dyrektora Macieja Korwina decyzji o powierzeniu reżyserii swemu poprzednikowi. Jednak powrót Gruzy hitem już nie jest. Jerzy Gruza to legenda Teatru Muzycznego i Gdyni. Reżyser "Wojny domowej" i "Maxim" to były symbole tamtych, nie najweselszych czasów. Na spektakle Gruzy bilety zdobywało się jak książki, po które wystawało się na długo przed otwarciem księgarni, by nie musieć przepłacać u bukinistów. Gdyńskiego "Skrzypka" 2008 można oczywiście konfrontować ze "Skrzypkiem" 1984, ale nie będę tego czynić, tak jak nie chcę oceniać, która miłość lepsza. Ważne, by kochać często i zawsze mocno. Zmieniły się czasy. Kiedyś inscenizacje Gruzy miały zupełnie inne konteksty, a "Skrzypek" był aż "Skrzypkiem", podczas gdy dziś jest po prostu jedną z wielu polskich inscenizacji tego z pewnością niezwykłego musicalu, ale tylko mu