"1946" Tomasza Śpiewaka w reż. Remigiusza Brzyka w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach. Pisze Maciej Wadowski w Gazecie Wyborczej - Kielce.
Chociaż sztuka "1946" nie jest lekkim i łatwym w odbiorze dziełem, to warto ją zobaczyć. By lepiej zrozumieć i przeżyć to, co wydarzyło się w Kielcach 71 lat temu. Najnowszy spektakl w kieleckim teatrze zaprasza nas do długiej, ponad dwugodzinnej lekcji o bolesnym i budzącym do dziś emocje temacie. Pogrom z 4 lipca 1946 roku. Spektakl nie daje odpowiedzi na pytanie, kto i dlaczego zabijał. Nie taki był zresztą zamysł twórców sztuki. Oni pokazali nam to tragiczne wydarzenie jako ogromną krzywdę i cierpienie ludzkie. Wielka praca dramaturga Oglądając "1946" widać, jak dużą pracę wykonał Tomasz Śpiewak, by przygotować tekst dramatu. Autor skorzystał z wielu źródeł, m.in. kazania księdza Piotra Skargi opowiadającego o zabiciu przez Żydów w Trydencie trzyletniego Szymona z XVI-wiecznych "Żywotów Świętych", niedokończonego dramatu szesnastoletniej ofiary pogromu Bajli Gertner czy odnalezionego w czasie prac nad przedstawieniem listu aktorki E