"Krawiec" w reż. Artura Tyszkiewicza w Teatrze Polskim w Poznaniu. Pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej.
Nieudany "Krawiec" w Teatrze Polskim w Poznaniu. Dlaczego młodych reżyserów nie interesują dziś zamknięte, gotowe, precyzyjnie skonstruowane sztuki Sławomira Mrożka? Polskim reżyserom bliżej do awanturników epoki elżbietańskiej, chaotycznych, rozedrganych romantyków czy krwawych autorów antycznych niż do sprawdzonych, oswojonych tekstów Sławomira Mrożka. Od lat zachwycamy się spektaklami na postawie Eurypidesa, Szekspira czy zachodnich brutalistów, nie słychać za to o spektakularnej, porywającej czy choćby mądrej realizacji Mrożkowego dramatu. Warszawski Teatr Narodowy z poczucia misji wystawi czasem "Rzeźnię". Po "Tango", "Emigrantów" czy "Męczeństwo Piotra Oheya" z niezmiennym zapałem sięgają już tylko teatry offowe. Widzą w nich samograje, które udadzą się niezależnie od jakości gry aktorskiej i pomysłu inscenizacyjnego. Młodzi twórcy albo skutecznie Mrożka omijają, albo rozbijają się o niego jak o ścianę. W ostatnią niedziel�