"Krzesła" Eugene Ionesco w reż. Piotra Cieplaka w Teatrze Polonia w Warszawie. Pisze MP [Marcin Pieszczyk] w tygodniku Wprost.
Stary (Leon Charewicz) i Stara (Ewa Szykulska) wciąż żyją wspomnieniami. Albo wyobrażeniami wspomnień - w końcu z biegiem lat coraz bardziej wierzymy, że to, co pamiętamy, wydarzyło się naprawdę. Choć on wydaje się bezradny, a ona mu mat -kuje, to on gra pierwsze skrzypce - w obliczu wszechogarniającej nudy i egzystencjalnej pustki "zaprasza" do domu gości, którzy istnieją tylko w jego wyobraźni i których musi opisywać żonie. Stara przyjmuje jego konwencję z nieukrywaną radością, nawet gdy w progu pojawia się dawna miłość Starego - w końcu to i dla niej okazja do stworzenia i przeżywania nowych historii. Sztuka, która w chwili powstania i długo po niejuchodziła za awangardową, nieco się przykurzyła i stała de facto teatrem mieszczańskim. Ale w sumie co w tym złego?