EN

24.11.1991 Wersja do druku

Spiskowa teoria "Hamleta"

Stary Teatr pod nową dyrekcją ar­tystyczną Tadeusza Bradeckiego rozpoczął swój sezon od Shakespeare'a, choć nie oryginalnego, lecz - jak to określał Jarosław Marek Rymkiewicz w odniesieniu do swych adaptacji Calde­rona - w imitacji Janusza Głowackiego. Nie jest on pierwszym autorem, prowadzącym literacką grę z "Ham­letem" - z jego postaciami i sytuac­jami. Wystarczy przywołać Toma Stopparda "Rosencrantz i Guildenstern nie żyją" czy Ivo Breśana "Przedstawienie Hamleta we wsi Głucha Dolna", a z filmów "Ofelię" Claude'a Chabrola i "Reszta jest milczeniem" Helmuta Kautnera. Głowacki zaproponował jednak w tym względzie nowe rozwiązania. Spoj­rzał bowiem na Elsynor i rozgrywające się w nim wypadki z perspektywy mocarstwa-protektora, czyli Norwegii Fortynbrasa, który u Shakespeare'a wkra­cza do akcji dopiero na końcu, by w śmiertelnej ciszy, jaka tam zapanowała, zaprowadzić ostateczny porządek w królestwie duńskim. U Głowackiego natomiast sam uwik�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Spiskowa teoria "Hamleta"

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Gdański nr 47

Autor:

Lesław Czapliński

Data:

24.11.1991

Realizacje repertuarowe