EN

19.05.2009 Wersja do druku

Spektakl zwany demokracją

Na Zachodzie wieszczą nadejście nowej formuły demokracji, polegającej na nieustającym performensie. Jednym z jaskrawych przykładów demokracji performatywnej ma być... polska transformacja - pisze Magdalena Nowicka* w Gazecie Wyborczej.

"Świat jest teatrem, aktorami ludzie, którzy kolejno wchodzą i znikają" - cytat z Szekspirowskiego "Jak wam się podoba" stał się jedną z najbardziej wyświechtanych metafor. Jednak współcześnie odwraca się ten utarty schemat myślenia o życiu jednostki jako grze w teatrze: z narzuconą rolą, scenopisem i przewidywalnym zakończeniem. To teatr ma być kwintesencją życia społecznego, ma wyłuskiwać jego najważniejszy przejaw - "czyste" działanie. Co ciekawe, wśród definicji angielskiego wyrazu performance (przedstawienie) tylko jedna dotyczy artystycznego występu, zaś pozostałe koncentrują się wokół takich haseł, jak: zachowanie, czyn, efektywność. Językoznawcy twierdzą, że dopiero w XVI wieku słowo przedstawienie zostało trwale skojarzone z teatrem. Badania archeologiczne zaś dowodzą, że zanim wzniesiono pierwsze amfiteatry, istniały już, do złudzenia przypominające scenę, podwyższenia dla ludowych oratorów oraz trybuny dla słuchaczy. D

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Spektakl zwany demokracją

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 116 online

Autor:

Magdalena Nowicka

Data:

19.05.2009

Wątki tematyczne