- Cały spektakl jest "maszyną pamięci", jest zbudowany z cegiełek, które po jakimś czasie łączą się w całość - mówi o przedstawieniu pt. "Minęło, minęło i tak przeminą wszystkie historie" Andrzej Wełmiński z Aktorów Teatru Cricot 2. Spektakl zagrają w poniedziałkową noc w Opolu.
Grzegorz Staszak: Skąd wziął się pomysł, aby zrobić spektakl, który będzie mikrohistorią teatru Cricot 2? Andrzej Wełmiński: "Minęło, minęło i tak przeminą wszystkie historie" to spektakl, który został przygotowany z okazji 17. rocznicy śmierci Tadeusza Kantora. Jest to mozaika autonomicznych obrazów, gdzie w swobodnym filmowym montażu przewijają się oniryczne reminiscencje z legendarnych spektakli teatru Cricot 2. Pusta scena nasyca się po kryjomu strzępami myśli, szeptami, wspomnieniami niegdyś granych ról: z "Mątwy", "Wariata i zakonnicy" Stanisława Ignacego Witkiewicza, z teatru Karbunkuł Andrzeja Bursy i Jana Guntera, "Historii sentymentalnej - Cyrku" Kazimierza Mikulskiego Kwestia nazwy teatru po śmierci Kantora była chyba sprawą dość trudną? - Po śmierci Kantora zrodziło się wiele niejasności, powstały błędne i fałszywe opinie dotyczące istoty tego teatru. Wydawało mi się, że nazwa Aktorzy Teatru Cricot 2 będzie nazw�