Dramat "Ślepcy" wystawiony przez niewidomych w całkowitej ciemności zakończył pierwszy Festiwal Kultury i Sztuki dla Niewidomych w Płocku. - Spektakl to mocne uderzenie na koniec festiwalu i przekroczenie pewnych granic - mówi Renata Nych, szefowa Stowarzyszenia De Facto. - A przy okazji piękna przygoda dla wszystkich uczestników.
Poniedziałkowy spektakl rozpoczął się właściwie już przed wejściem na salę widowiskową, w foyer teatru. Widzowie mieli czekać tam na dalsze wskazówki. W pewnym momencie wyszedł do nich reżyser, Mariusz Pogonowski, i poprosił, aby wyłączyli telefony komórkowe. - Od tej pory będziecie częścią spektaklu, prosimy, żebyście uszanowali nasze zasady - poinformował. A potem kazał wszystkim ustawić się gęsiego. Każda z osób miała położyć lewą rękę na ramieniu poprzednika. Prawa ręka miała zostać wolna, żeby można było się nią trzymać poręczy schodów. Wolontariusze ze Stowarzyszenia De Facto, ubrani na czarno, dzielili uformowany w ten sposób rząd osób na ósemki. A potem prowadzili widzów na dół, do sali nazywanej Piekiełkiem, w której miał być odegrany spektakl. Przy wejściu na schody panował półmrok. Potem, z każdym krokiem w dół, robiło się coraz ciemniej i ciemniej. W końcu nie było widać już nic. Żeby nie spaść ze s