EN

21.06.2006 Wersja do druku

Spektakl w ciemno albo sens teatru

List otwarty do Pani Doroty Wodeckiej-Lasoty ("Gazeta Wyborcza - Opole"):
Szanowna Pani! Mówiąc krótko: musimy przyznać Pani nagrodę dla Najgorszego Widza Sezonu. Jest nam strasznie przykro, że nasza praca idzie niekiedy na marne. Nieważne czy prawdziwie, czy nieprawdziwie rozszyfrowała Pani tytuł "Spektaklu w ciemno" - to się dopiero okaże... - pisze Bartosz Zaczykiewicz, Dyrektor Naczelny i Artystyczny Teatru im. Jana Kochanowskiego w Opolu.

Strasznie nam przykro, że - mimo prośby - jednak podjęła Pani usiłowania, aby zepsuć miłośnikom teatru zabawę, jakby nie rozumiejąc jej istoty. Wielu dziennikarzy wydzwaniało do mnie w tej sprawie, ale wszyscy pojęli, że "Spektakl w ciemno" jest pewnym rodzajem zabawy, konwencji - tak jak i sama sztuka teatru. O ile wiem, NIKT nie czynił jakichkolwiek dochodzeń, co kryje się pod tym tytułem. Chcieli dać się uwieść i umieli. Sądząc po zainteresowaniu widzów i dziennikarzy, sądząc po reakcjach, z jakimi nasz pomysł się spotkał, był on bardzo udany i jedyny w swoim rodzaju. Żal nam strasznie, że nie zechciała się Pani razem z nami bawić. Można przyjść do teatru - niech będzie to nasz Teatr im. Jana Kochanowskiego w Opolu - siąść na widowni, oglądać np. "Matkę Joannę od Aniołów" i krzyknąć w trakcie spektaklu: "To nie żaden Ksiądz Suryn! To Przemysław Kozłowski! To nie Szatan! To przecież Grażyna Rogowska! A ta zakonnica to Ju

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

informacja własna

Data:

21.06.2006

Realizacje repertuarowe