Zamieszanie wokół sztuki "Golgota Picnic" dało szansę pokazać się w mediach politykom PiS-u i Ruchu Narodowego, którzy żerują na ludzkich emocjach i którzy chcieli skonfrontować ze sobą dwa różne środowiska. Popis takiego zachowania i manipulacji dał w sobotę w Gdańsku poseł Andrzej Jaworski z PiS - pisze Maciej Sandecki w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.
Wybrałem się w sobotę wieczorem na nocne czytanie "Golgoty Picnic" do siedziby Krytyki Politycznej w Gdańsku [na zdjęciu]. To, co tam zastałem, nie zaskoczyło mnie, gdyż już od kilku dni podobne obrazki oglądaliśmy w relacjach z innych miast w Polsce. Z jednej strony grupa, która zebrała się, aby zapoznać się z tekstem "Golgoty Picnic" i zaprotestować przeciwko łamaniu wolności słowa. Z drugiej ludzie, którzy przyszli zaprotestować przeciwko "obrażaniu Boga", chociaż tekstu sztuki nie znają i zapoznać się z nim w ogóle nie chcą. Dwa nieprzystawalne do siebie światy, które różni niemal wszystko - postrzeganie świata, Boga, drugiego człowieka, gust, wrażliwość na sztukę, poglądy polityczne etc. Ta dychotomia doskonale się objawiła, kiedy aktorzy z Teatru Wybrzeże czytali tekst "Golgoty Picnic". W małej świetlicy Krytyki Politycznej tłum ludzi w skupieniu słuchał tekstu, który okazał się dość miałkim monologiem filozoficznym, ale