EN

5.01.2014 Wersja do druku

Spektakl odwołany

"Tygodnik" nazwał wydanie "Kronosu" Gombrowicza hucpą roku. Teraz zabawa z tekstem przeniosła się do teatru...

"Kronos" to po "Opęta­nych" (2008) i "Iwonie, księżniczce Burgunda" (2012) trzecie spotka­nie Krzysztofa Garba­czewskiego z Witoldem Gombrowiczem. Dwa poprzednie wypadły świetnie. Reży­sera fascynuje ciemna strona kondycji Gombrowiczowskiego człowieka; ten kierunek poszukiwań gwarantuje wysoką temperaturę jego scenicznych dochodzeń. WŁASNE KRONOSY Od tego zaczyna się inscenizacja "Kronosu" - od refleksji nad poje­dynczym, ludzkim istnieniem, które z perspektywy kosmosu zdaje się mieć nieskończony potencjał możliwości i scenariuszy. Garbaczewskiego intere­suje praca pamięci, sięganie wstecz do własnego życia i pytanie, jak doświad­czenie przełożyć na język. Z boku na proscenium zainstalowano robota, który w trakcie przedstawienia nieprze­rwanie wypisuje jedno zdanie: "I like to remember things my own way". Szybko okazuje się jednak, że nie będziemy tu mieli do czynienia z egzegezą dzieła Gombrowicza, ale z eksperymentem scenicznym, w kt�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Spektakl odwołany

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny nr 1

Autor:

Marcin Kościelniak

Data:

05.01.2014

Realizacje repertuarowe